wtorek, 18 lutego 2020

Urodzinowa kaczka x3.

Urodzinowa kolacja w chińskiej restauracji. Obżarstwo na całego, więc dobrze, ze parking był 30 m od stolika. Wytoczyłam się, władowałam do urządzenia mobilnego zwanego szumnie autem i ..... odpięłam guzik w spodniach.

Wiem, pójdę do piekła, bo złamałam któreś tam przykazanie. Trudno. Ale coś tam tez było "ze kochać jak siebie samego". No to kocham siebie i ten makaron z kaczorem i warzywami. I sadze, ze to miłość odwzajemniona....
Nie jestem pijana. Przynajmniej nie tak mocno.

Jeden półmisek na łeb. Wymiecione.
virginia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz